Życzenia Wielkanocne


TABELA SPOTKAŃ


Pozycja

Lp.
Drużyna


Liczba rozegranych spotkan
(M)
Liczba zdobytych punktów
(Ptk.)

 

 


20.10.2019

Wrocławianie zdecydowanie lepsi. Olimp przegrywa przed własną publicznością

Wrocławianie zdecydowanie lepsi. Olimp przegrywa przed własną publicznością

W 5. kolejce do Grodkowa przyjechał zespół WKS Śląsk Forza Wrocław. Przed spotkaniem trudno było wyłonić zwycięzcę, ale bezkonkurencyjnymi triumfatorami zostali przyjezdni z Wrocławia, którzy byli zdecydowanie lepsi od gospodarzy.


 

 

 

 

Spotkanie rozpoczęło się od zdobycia bramki przez ex-Olimpijczyka Macieja Maciejewskiego. Można było odnieść wrażenie, że jego bramka miała wymiar symboliczny. Po tym trafieniu goście zdobyli drugiego gola i prowadzili 0:2. Był to zwiastun tego, że kolejne kilkadziesiąt minut nie będą należały do najłatwiejszych dla gospodarzy. Wprawdzie Grodkowianie doprowadzili do remisu 2:2 w 6. minucie, ale  kolejne odsłony pierwszej połowy pokazały, że to goście z dolnośląskiego są lepsi i ostatecznie wygrali pierwszą część spotkania 10:15.

Po zmianie stron dla gospodarzy zawiał dobry wiatr - skutecznie pokonując bramkarza z Wrocławia i dobrą grą w obronie zminimalizowali straty do jednej bramki w 42. minucie. Niestety kolejne odsłony drugiej połowy pokazały słabość Olimpijczyków, którzy nie potrafili wykorzystać zaistniałych sytuacji na parkiecie. Natomiast podopieczni Marka Palicy z Wrocławia wrócili na właściwe tory, sprowadzając zespół z Grodkowa na wolniejsze obroty i zmuszając ich do popełnienia wielu błędów w obronie i ataku. Spotkanie zakończyło się wynikiem 22:29.

Po tym pojedynku Olimp spadł na 9. pozycję, wciąż mając na swoim koncie cztery punkty.  Natomiast zwycięzcy tego meczu wskoczyli na drugą pozycję i tracą do lidera z Poznania dwa punkty. W przyszłym spotkaniu zespół z Grodkowa zmierzy się przed własną publicznością z MSPR Siódemka Miedź Legnica.

- Scenariusz tego spotkania przewidywaliśmy w szatni. Powiedziałem chłopakom, że strata pięciu bramek spowoduje, że wszystko rozpocznie się od nowa. Nie pomyliłem się, byliśmy bliscy doprowadzenia do remisu. Zamiast pójść za ciosem, w naszym zespole ponownie coś stanęło. Liczyliśmy na to, że mecz do końca będzie na styku. Parkiet pokazał coś innego i falował – raz lepsi byli oni, raz my. Wielka szkoda, bo liczyliśmy na walkę do ostatniego gwizdka. Przegraliśmy to spotkanie w 50. minucie – powiedział Grzegorz Malinowski, jeden ze szkoleniowców z Grodkowa.

- W cudzysłowie powiem, że są takie zespoły, które „leżą i nie leżą”. Naszemu zespołowi z Grodkowem zawsze grało się ciężko, a są to jeszcze porachunki z rozgrywek w drugiej lidze. Nie będę ukrywał, że trochę obawialiśmy się tego spotkania. Wcześniej ustawiliśmy plany i staraliśmy się je realizować, co wyszło nam dobrze i mądrze taktycznie. Początek drugiej połowy przespaliśmy, cała sytuacja na parkiecie obudziła nas i pokazaliśmy charakter naszej drużyny – dodał Marek Palica, szkoleniowiec z Wrocławia.

Olimp Grodków – Śląsk Forza Wrocław 22:29 (10:15)

Olimp: Zając, Balcerek – Stępień 1, Hertel 2, Chmiel, Juros 4, Mierzwiński 1, Rogaczewski 2, Gajda, Bernaś 3, Daszczenko, Kolanko 6, Prokop 1 Szulc 2. Kary 14. minut. Karne 3/3. Trenerzy: Piotr Mieszkowski i Grzegorz Malinowski.

Śląsk Forza: Młoczyński, Galle – Markiewicz 1, Koprowski 2, Burzyński 6, Cegłowski 5, Mistak 1, Maciejewski 2, F. Palica, Kołodziejczyk , Massopust, Ungier 9, Herudziński 1, Boroszowski 1, Wiewiórski 1. Kary 18. min. Karne 5/4. Trenerrzy: Marek Palica, Marcin Palica. cz. k. Cegłowski.

pełny HTML | wersja mobilna